czwartek, 25 lipca 2013

Wyrzuty, Wielka Prośba, Rozdział 3 i Pytanko

No to zaczynam.

Dlaczego po tych ok. dziesięciu dniach był tylko jeden komentarz? Zawsze tak pięknie komentujecie :D a teraz nagle nic :[

Bardzo proszę o podawanie mojego bloga na fanpage'ach, askach, tumblrach, waszych blogach itp. itd. :D Ja też dodam dzisiaj listę blogów, których autorki mnie do siebie zapraszały i będę tą listę dodawać pod każdym postem, więc każdy spragniony kolejnych historii będzie mógł sobie powybierać ;)
+ oczywiście piszcie mi w komentarzach o tych blogach to lista będzie się powiększać (i oczywiście dodawajcie opinie :P)

No, ale co z tego, że nie było tych nędznych, czterech komentarzy, już od dawna mam gotowe te parę rozdziałów i chcecie czy nie, dodam dzisiaj rozdział o Loganie. ;}
I postaram się, żeby następne rozdziały były dłuższe... :)


- Halo?
- Loggie, jednak żyjesz! Czemu nie odbierałeś wcześniej telefonu? Miałam cię zabrać jeszcze na pożegnalne lody, ale teraz jest za późno. Barnett, Dave, Sav, Kelli i Den* też mieli być, ale skoro się nie odzywałeś przesunęliśmy to na jutro. Mam nadzieję, że nas nie wystawisz, bo tym razem pójdziemy bez ciebie!
- Spokojnie, przystopuj Erin, nie nadążam! - roześmiał się Logan. Dziwnym sposobem ta dziewczyna zawsze potrafiła go pocieszyć. Kiedy widziała, że siedzi sam pod ścianą i wygląda jakby miał zaraz umrzeć, razem z Kendallem zachowywali się tak idiotycznie, że mimo śmierci babci, ostrej kłótni lub po prostu gorszego dnia od razu padał ze śmiechu. W pewnym momencie jego życia Erin została jego najlepszą przyjaciółką. Nawet nie wiedział od kiedy zaczął tak o niej myśleć. Teraz chciał traktować ją jak siostrę.
- Albo nawet kogoś więcej...- przemknęło mu przez głowę i niestety także przez usta.
- Kogo więcej? Logan, nie świruj, co z tobą?! Rozumiem, czasami śmiejesz się jak koń zmiksowany z żabą, ale żeby gadać do siebie bez sensu? Ja nawijam co na jutro zaplanowałam , a ty mi tu rzucasz "Albo nawet kogoś więcej"... Zaraz! Chcesz żebym zamówiła więcej pizzy, tak!? Ty żarłoku, jak zwykle tylko jedzenie w głowie! A tak w ogóle to...
- Stop! Nie o to chodzi, jestem zmęczony, na chwilę, przysnąłem i śniło mi się jakiś pokręcony sen...- jakoś wybrnął Logan - Więc ja się teraz prześpię, a co do jutra, to możecie na mnie liczyć. Nara!
- Nara...
Zakończyli rozmowę. Chłopak oparł się o ścianę, złapał za głowę i westchnął.
- Było gorąco - powiedział sam do siebie - Muszę uważać na to co mówię.
Sięgnął po swoją nową książkę przygodową. One zawsze pomagały mu się odstresować. "Andy Gold - srebrny łucznik... nieźle" Jak zwykle ominął prolog i zaczął czytać pierwszy rozdział.
"Andy był zwykłym chłopakiem, podobnym do reszty swoich rówieśników. Lubił chodzić na spacery, do kina, grać w koszykówkę i piłkę nożną. Czasem spotykał się ze swoją najlepszą przyjaciółką Suzy, w której nieświadomie się kochał. Dotychczas myślał o niej jak o siostrze, ale ostatnio zaczął czuć do niej coś więcej i..."
Zamknął książkę. Pierwszy raz czytanie nie rozwiązało problemu i tylko go pogorszyło. "Na szczęście zawsze mam plan B" pomyślał chwytając swoją ulubioną deskorolkę i "wyskoczył" na miasto w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, które będzie sobie zadawał jeszcze przez długi okres czasu.

Barnett, Dave, Sav, Kelli i Den - aktorzy grający w Big Time Rush; po kolei: Ziomek z gitarą, Jett, Jenniferka ta z kręconymi włosami, blond-Jenniferka, Jenniferka z prostymi, brązowymi włosami.

Lista Blogów:
http://btrknight-queen-opowiadania.blog.pl\
http://my-brother-is-famous.blogspot.com
http://all-over-again-btr.blogspot.com
http://big-time-story-of-love.blog.onet.pl/

Mało, ale piszcie mi o swoich blogach to zawsze znajdą się pod postem :)

xoxo, June

P.S. Jak oceniacie tą pewnie Wam już znaną Karolinę (karolka1998.bloog.pl) <nie chodzi mi o to jakie pisze posty, chodzi mi ogólnie o to, jak odpowiada na zadane przez Was pytania, bo jeśli chodzi o mnie to zawsze odpowiada tylko na część i mnie to drażni, więc jej moje pytanie czasem wysyłam pod kolejnym postem ;) ale interesuje mnie bardzo Wasza opinia na ten temat :]>

piątek, 5 lipca 2013

Wakacje! Więc i mała przerwa... :)

No cóż, wyjeżdżam na wakacje! :D Do Rewalu, nie wiem czy kojarzycie, ja sama pierwszy raz o nim słyszę :P Ale może będę 14 lipca w Szczecinie, więc może Rushers mnie zauważą ;)

Na razie nie będę pisać chyba, że w tym domku gdzie będę mieszkać będzie Wi-Fi :)

Ale pamiętajcie żeby głosować tu: http://www.viva-tv.pl/listy-przebojow/29-top-20-na-viva-tv-pl
PONIEWAŻ BYLIŚMY NA 19 MIEJSCU, A JESTEŚMY NA 14! ^_________________^

xoxo, June :]

środa, 3 lipca 2013

Wielkie podziękowania, przeprosiny, Rozdział 2 i przeprosiny cz.2

Więc na początku bardzo, okropnie, strasznie, cudownie, niemożliwie, niezwykle, ślicznie, pięknie i nieludzko dziękuję za te miłe słowa, którymi opisaliście moją książkę w komentarzach :) Bardzo mi z tego powodu miło i coraz bardziej chcę pisać dalsze rozdziały :D

I baaaaardzo przepraszam, że dawno nie było rozdziału o Kendallu, ale po prostu Moc Logana Leniuszka mnie ogarnęła i... ups :D

Rozdział 2

Najlepsze centrum handlowe w Los Angeles. Odwiedzane codziennie przez tłumy nie tylko zwykłych, anonimowych ludzi, ale i przez wielkie gwiazdy. Nic dziwnego więc, że przeglądając gitary w Music Sounds można było niemal codziennie natknąć się na wysokiego blondyna o zielonych oczach i niezwykłym talencie do śpiewania i grania na wielu instrumentach i w wielu zespołach ;) Klienci znali go jako zawsze uśmiechniętego chłopaka, który nie raz doradził przy kupnie instrumentu. A dzisiaj? Dzisiaj chodził tak smutny i przygnębiony, że nawet nie potrafił się uśmiechnąć widząc dwie Rusherki. Nie był tym zachwycony parę dni później, ale w tym momencie chciał po prostu mieć spokój. Przeszedł przez sklep kilka razy, ponieważ zapach instrumentów oraz gra osób, które mają swoje marzenia wręcz nastrajały go pozytywnie. Nagle w jego kieszeni zadzwonił telefon. To była Katelyn, jego dziewczyna. Odebrał niechętnie wiedząc, że jeżeli ją zignoruje, zaraz będzie miał ze 100 wiadomości czy nic mu nie jest i czy nie potrzebuje pomocy.
- Tak?
- Kendall, jest sprawa - Kate mówiła szeptem, co trochę go zaniepokoiło - Jest u mnie... Alexa. Bardzo chce się z Tobą widzieć.
- Jasne, zaraz tam będę.
Rozłączyli się. "Ciekawe o co może chodzić, Al powinna wracać do domu z Carlosem... A jeśli coś mu się stało? Może mieli wypadek? Nie, wtedy Alexa byłaby przy nim w szpitalu... Więc o co chodzi?"
Nagle ktoś krzyknął.
Kendall nie zdążył szybko zareagować.
Słychać było pisk kół.
Potem ciszę.
OGŁUSZAJĄCĄ ciszę.



A teraz kolejne przeprosiny, że ten rozdział taki krótki, ale jak widać pod koniec rozdziału, akcja jeszcze się rozwinie i o Kendallu będzie tego więcej :)
Proszę o szczere komentarze, krytyka mile widziana, ale bez przekleństw proszę ;D

xoxo, June

P.S. Pojutrze wyjeżdżam i jutro nie będę pisać (WIELKIE pakowanie -_-), więc przez ten czas komentujcie! Jak po powrocie będą cztery komentarze - opublikuję kolejny rozdział (o Loganie). :)